Autor: Mirjam Mous
Wydawnictwo: Dreams
Tłumaczenie: Anna Stolarczyk
Data wydania: 25 lipca 2015
Liczba stron: 327
- W czym mogę pomóc?- Przed chwila przywieziono tu karetką mojego przyjaciela, Jerro Prins. Chciałbym się dowiedzieć jak się czuje.- Hmmm - kliknęła coś na komputerze - Jerro Prins, mówisz?- Tak - Mick twierdząco skinął głową tak mocno, że miał wrażenie, jakby mu zamierzała odpaść.- Przykro mi, ale nikogo o takim nazwisku do nas nie przywieziono.
O czym mowa?
Kiedy Mick znajduje swojego najlepszego przyjaciela Jerro nieprzytomnego i nie dającego żadnych oznak życia wie, że nic nie będzie jak dawniej. Po wypadku kumpel bohatera zachowuje się przedziwnie, tak jakby był zupełnie kimś innym. Same przyczyny choroby i droga do szpitala są podejrzane a Mick nie zamierza tak tego zostawić.Czasem ktoś wywoła w tobie chęć opowiedzenia czegoś, a potem tego żałujesz.
Wygląd
Podoba mi się, że okładki obu ksiązek tej autorki są praktycznie identyczne. No oczywiście różnią się tytułem, ale rozumiecie co mam na myśli. Jedynie ten brzeg, jest inny - czerwony - przez co ma półce się wyróżnia.
-Mój tato zmarł w zeszłym roku - powiedział Mick.-Przykro mi. - Jerro na chwilę się zatrzymał. - Był chory?-Dostał zawału na korcie tenisowym. -A mówią, że sport to zdrowie.
Fabuła
Muszę przyznać, że pod względem fabuły bardziej mi się podobała poprzednia książka tej autorki - Boy 7. Nie chcę porównywać tych książek, jednak jeśli chcecie zacząć przygodę z książkami Mirjam Mous, zacznijcie ją od genialnej książki Boy 7, której recenzję znajdziecie na moim blogu.
Wracając do fabuły, dla mnie była totalnie genialna i zagadkowa. Naprawdę nie spodziewałam się takiego biegu wydarzeń. Jednak mój tata już po dwóch rozdziałach podejrzewał jak ta historia może się zakończyć.
-Ej,patrzcie kto idzie! Wielki grubasek, mały kutasek - usłyszał z boku.
Bohaterowie
Mike był naprawdę ciekawą postaciom. Przede wszystkim jest grubym "tłuścioszkiem" z którego wszyscy się nabijają. Nie ma przyjaciół, jednak można w pewnym sensie nazwać go popularnym. Każdy w szkole nabija się z jego nadwagi.
Jerro to syn bardzo szanowanego producenta gier komputerowych, przez co krok w krok podąża za nim jego ochroniarz. Jest niemiłosiernie bogaty i jak pewnie się domyślacie wszyscy w szkole chcieliby się z nim zaprzyjaźnić. Jednak on ma to za przeproszeniem gdzieś. Zaprzyjaźnia się z Mickiem i wcale nie przeszkadzają mu dodatkowe kilogramy chłopaka.
Jest też pewien bonusowy "główny bohater" ale nie zamierzam wam nic o nim mówić, ponieważ to byłby totalnie niewybaczalny spojler.
Jeśli nie wiesz, co robisz źle, nie możesz nic zmienić.
Styl autorki
Kocham! To pierwsze słowo jakie przyszło mi na myśl. Są autorzy, których ksiązek nie mogę ścierpieć ( ykhm! Gayle Fornam ) i tacy, bez których nie wyobrażam sobie życia. Pani Mirjam należy do tej drugiej grupy. Duża równowaga między dialogami a opisami to chyba największy plus tej autorki. Oprócz podziału na rozdziały w jej książkach pojawiają się retrospekcje oraz podziały ze względu na wydarzenia. Nie umiem tego przejrzyście wytłumaczyć, więc mam nadzieję, że domyślicie się o co mi chodzi.
-Normalni ludzie nie mają miliona komiksów.-Jest ich tylko siedemset dwadzieścia cztery. - odparł Jerro.
Intencje autora
To druga książka autorki jaką czytałam i obie mają wiele cech wspólnych. Myślę, że autorka chce zwrócić uwagę czytelnika na otaczający nas świat i na jego postęp. Na to, że nauka rozwija się w tak szybkim tempie, że niektórzy zaczynają używać wiedzy do złych celów. Zamiast pomagać pragną władzy i pieniędzy. To jedynie moje przemyślenia, możliwe, że ma po prostu bujną wyobraźnię!
Moja ocena
Moim zdaniem to adekwatna ocena. Ta jedna czarna gwiazdeczka tak okropnie wygląda, jednak nie ukrywając bardziej podobała mi się Boy 7, więc nie mogę dać tej powieści 10/10.
Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawnictwu Dreams! Buziaki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz