Tytuł: Eleonora i Park
Autor: Rainbow Rowell
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2015
Moja ocena: 9/10
,,Eleonora miała rację – nigdy nie wyglądała ładnie. Wyglądała jak dzieło sztuki, a sztuka nie może być po prostu ładna; sztuka ma wywoływać emocje."
Eleonora: Ruda i piegowata. Ubiera się co najmniej dziwnie, nie przepada za Romeem i Julią a zamiast siedzieć przed lustrem i pudrować nosek woli czytać komiksy. Nie znosi swojego ojczyma i najchętniej nie wracałaby w ogóle do domu.
Park: Pół Azjata, pół Irlandczyk. Denerwuje go obecność ojca przez co nie może nauczyć się obsługiwać ręcznej skrzyni biegów. Najlepiej wygląda w czerni, do szkoły rysuje sobie czarne kreski eyelinerem i trenuje sztuki walki.
Z każdą kolejną stroną widzimy jak ta dwójka coraz mocniej się w sobie zakochuje i jak momentalnie rozpada. Uwaga, książka za słodka dla cukrzyków!
,, Spróbował sobie przypomnieć, co o niej pomyślał, gdy zobaczył ją po raz pierwszy. Próbował sobie przypomnieć, jak do tego doszło – jakim cudem z kogoś obcego stała się jedyną osobą, która się liczyła. "
Rozdziały tej książki zostały podzielona na te z perspektywy Eleonory i te z perspektywy Parka co było świetnym rozwiązaniem bo nie wyobrażam sobie narratora wszechwiedzącego. Dwie główne postacie też zostały podzielone. Eleonora to dziewczyna, której mamy współczuć a Park to chłopak w którym mamy się zakochać. Pomimo genialnej kreacji postaci ( to chyba największy plus tej książki, o bohaterach wiemy prawie wszystko!) nie związałam się emocjonalnie z żadnym z nich. Było mi przykro z powodu sytuacji rodzinnej Eleonory oraz oczywiście rozumiałam czemu zakochała się w Parku, ale było to trochę powierzchowne.
"- Powiedz coś żebym nie czuł się tak głupio.
- Nie czuj się głupio, Park."
Z całego serca pokochałam rodzinę Parka. Mamę, zwariowaną kosmetyczkę, ojca surowego i stanowczego oraz babcię i dziadka!
Denerwowało mnie za to rodzeństwo Eleonory i to, że ona cały czas się o nie martwiła a oni nawet nie trzymali jej strony.
,,Eleonora miała rację – nigdy nie wyglądała ładnie. Wyglądała jak dzieło sztuki, a sztuka nie może być po prostu ładna; sztuka ma wywoływać emocje."
Nie chce spojlerować więc dla wtajemniczonych (tych co przeczytali) rozumiecie końcówkę? Powód czemu się rozstali? na początku myślałam, że to jakiś żart! Koniecznie napiszcie mi co o tym sądzicie!
+ znalazłam tyle cudownych fanartów, że muszę się nimi z wami podzielić!
3S - słodka, śmieszna, smutna. Tak w skrócie można podsumować tę książkę. Nabrałam ogromnej ochoty na resztę książek Rainbow Rowell. Na szczęście w wakacje pojawi się Fangirl jej autorstwa. Mam też zamiar przeczytać Lendline i Attachments w oryginale. Buziaki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz