poniedziałek, 28 grudnia 2015

Taki jest porządek rzeczy!

Taki jest porządek rzeczy!
















Tytuł:
Porządek rzeczy

Autor: Paola Capriolo
Wydawnictwo: Dreams
Tłumaczenie: Kornelia Krzystek
Data wydania: 17 sierpnia 2015





O czym mowa?

Sabrina, pomimo młodego wieku została okrutnie potraktowana przez los. Nie posada żadnych żyjących bliskich ani przyjaciół. Jednak nie czuje się ani trochę osamotniona, ponieważ cały swój wolny czas poświęca pracy w prestiżowej firmie Desire. Jest to portal na którym nawet najbardziej wymagający klient znajdzie coś dla siebie. Jednak nie wszystko złoto co się świeci. Sabrina woli mieć klapki na oczach niż zobaczyć prawdę. 

Wygląd:


Słowami nie da się opisać jak piękna jest ta książka. Wydaje się  być bardzo niewinna i delikatna - zupełnie jak Sabrina w świecie Desire! Szczerze mówiąc to właśnie wygląd zachęcił mnie do jej przeczytania. Skrzydełka również są białe a tył książki jest koloru jabłka z okładki. Uwielbiam tego typu okładki - przeważająca biel z akcentem czerwieni!

Fabuła:

W tej powieści nie ma zbyt wiele do opisywania, ponieważ niewiele się tu działo. Sabrina co tydzień musiała pisać nową bajkę o księżniczce i jej przyjaciołach i zanosić ją szefowi. Jej życie zaczyna być "ciekawe" w momencie gdy pod koszem na śmieci spotyka M. Tak, wiem - pewnie kompletnie nie rozumiecie o co mi chodzi. Otóż mężczyzna poznany pod śmietnikiem nie chciał się przedstawić naszej bohaterce. Podał jej jedynie pierwszą literę swojego imienia, dlatego ona przez pewien czas nazywała go M.

Bohaterowie:

Sabrina to jednak z tych kobiet, które najlepiej omijać szerokim łukiem. Jest troszkę szalona i pusto zapatrzona w swojego szefa. Wydaje się być bardzo powierzchowna, jakby starała się być fajna, ale słabo jej to wychodziło. Nie ma wyczucia czasu i często plecie trzy po trzy. Jednak ma ogromne serce i jest najbardziej niewinną i naiwną osobą jaką znam. 
M. jest postacią, którą naprawdę polubiłam. Jest pełen zagadek i tajemnic. Przez całą książkę niczego się o nim nie dowiadujemy. Nie zaskoczyło mnie jednak jego zachowanie pod koniec powieści. Wiedziałam, że jest nieobliczalny i zdolny do wszystkiego. 
Kreacja reszty postaci również jest fascynująca. Widać, że autorce zależało na indywidualności każdego bohatera.

Styl pisania:

Nie był lekki ani przyjemny. Myślę, że znajdował się na granicy. Nie jest to jednak wada tej powieści. Nie da się napisać tego typu książki używając prostego i dziecięcego słownictwa. Autorka podzieliła rozdziały na te z punktu widzenia Sabriny i M. Co parę rozdziałów pojawiała się bajka napisana przez główną bohaterkę oraz ogłoszenia bądź reklamy ze strony Desire. Był to ciekawy zabieg, ponieważ umarłabym z nudów gdyby wszystkie rozdziały opowiadała Sab.

Intencje autora:

Wydaje mi się, że Pani Capriolo specjalnie zrzuciła fabułę na drugi plan. Widać, że ,,Porządek rzeczy" ma na celu uświadomić nam natłok reklam i wszechobecną korupcję. Jednak nie do końca jej się to udało. Wydaje mi się, że gdybym dała komuś tę książkę do przeczytania i zapytała co z niej wyciągnął, nie otrzymałabym odpowiedzi. Lubię analizować różne teksty i czasem znajduję drugie dno, którego autor wcale nie chciał stworzyć.  

Dla kogo?

Polecam tę książkę wszystkim osobom starszym - dzieci raczej nie zaciekawi. Osobom, które lubią wszystko analizować również przypadnie do gustu.

Z ankiety na bocznym pasku wyszło, że wolicie dłuższe recenzje z większą ilością rysunków. Co myślicie o czymś w tym stylu? Piszcie w komentarzach! Przepraszam za brak cytatów, ale książki aktualnie nie posiadam przy sobie. 
Buziaki!

Dziękuję wydawnictwu za książkę! 

piątek, 11 grudnia 2015

Gregor i Przepowiednia Zagłady

Gregor i Przepowiednia Zagłady














Tytuł: 
Gregor i Przepowiednia Zagład
Autor: Suzanne Collins
Seria: Kroniki Podziemia #2
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 23 września 2015

Moja ocena: 9/10



Po powrocie z Podziemia Gregor postanowił nigdy więcej tam nie wracać. Szerokim łukiem omijał portal w pralni a siostrzyczkę - Botkę - strzegł jak oka w głowie. Jednak każda przepowiednia musi się spełnić, nie da się oszukać przeznaczenia. Gregorowi pisany jest powrót do mrocznej krainy i uratowanie jej mieszkańców przed nadchodzącym niebezpieczeństwem.

Z reguły umiem określić, która z części podobała mi się bardziej. Tu nie potrafię wybrać. Obie były wprost genialne. Jedyne co, to uświadomiłam sobie, że ta lektura jest przeznaczona dla wszystkich czytelników - bez względu na wiek. 
Gregor wydaje się być pewniejszy w tej części. W poprzedniej był małym dzieckiem, wychowującym się bez ojca i pomagającym mamie przy młodszym rodzeństwie. Teraz jest niemalże dorosły. Na pierwszy rzut oka widać, że te wszystkie przeżycia z Podziemia zmieniły go nieodwracalnie. żałuję, że autorka nie opisała momentu jego powrotu do domu. 
Akcji również było więcej. Praktycznie autorka skupiła się tylko na niej a uczucia bohaterów zepchnęła na drugi plan. Momentami skóra zjeżyła mi się na plecach! 
Polecam tę książkę wszystkim fanom Suzanne Collins. Myślę, że każdy ma takiego autora, którego kocha bez względu czy napisze epopeję narodową czy książkę telefoniczną. Moim jest właśnie Pani Collins i możliwe, ze dlatego tak zachwalam wszystkie je powieści. Polecam ja również osobom zakochanym w pierwszej części.  
Buziaki!

piątek, 4 grudnia 2015

,,On nie tylko patrzył , on widział. Jak nikt nigdy." - Bookathon #2

,,On nie tylko patrzył , on widział. Jak nikt nigdy." - Bookathon #2


Tytuł: Dotyk
Autor: Jus Accardo
Seria: Deanzen #1
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 10 stycznia 2013

Moja ocena: 6/10


Denzee nie jest jedną z tych pilnych, grzecznych dziewczyn. Nie jest najlepszą uczennicą w szkole, przebywa w mieszanym towarzystwie i uwielbia denerwować swojego apodyktycznego ojca. Pewnej nocy wracając do domu z imprezy wpada na chłopaka ze wzrokiem dzikiego zwierzęcia. To on pozwala przejrzeć na oczy i odkryć tajemnicę jaką kryje jej ojciec .

,,Kolor włosów nie decyduje o człowieku. To rola duszy i charakteru."

Nie wiem co powiedzieć o tej książce. Nie była zła. Więcej, była dobra - niestety miałam co do niej większe wyobrażenia. Nie zawiodłam się, ponieważ jak wspominałam była ok, jednak czegoś mi w niej brakowało.
Główna bohaterka była bardzo zmienna. W jednej chwili brawurowa w innej płakała do poduszki. Na swój dziwny sposób ja polubiłam. Podziwiałam jej determinację i siłę. Niestety nie polubiłam drugiego głównego bohatera - Kale'a. Pomimo wręcz dziecięcego uroku wydał mi się dość irytujący. 

Powieść wydała mi się być podobna do Dotyku Julii. Paranormalne zjawiska, dotyk zabija, organizacja próbująca wykorzystać "zmutowane" osoby na własną korzyść. Jednak z tego co wiem ,,Dotyk" powstał jako pierwszy. 
Fabuła jak już napisałam nie była wyjątkowa, lecz muszę przyznać, że styl autorki bardzo przypadł mi do gustu. Powieść czytało się szybko a akcja ciągle szła na przód. Przyłapałam się nawet na wstrzymywaniu oddech w niektórych momentach. 
Niestety autorka za bardzo skupiła się na uczuciach bohaterów zamiast lecieć dalej z akcją.

Myślę, że za jakiś czas chętnie sięgnę po kolejną część, jednak na razie muszę odpocząć od serii Deanzen.
Polecam ją osobą lubiącym dreszczyk emocji oraz zjawiska paranormalne.
Buziaki!

Za ksiazkę dziękuję wydawnictwu Dreams.


środa, 2 grudnia 2015

Bookathon Mini recenzja #1

Bookathon Mini recenzja #1















Tytuł:
 
Ostatni smokobójca
Autor: Jasper Fforde
Seria:  Kroniki Jennifer Strange #1
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 20 lutego 2013

Moja ocena: 8/10


Jennifer od kilku dobrych lat mieszka wraz z magami, czarodziejami, kwarkostworami, tymczasowymi łosiami i innymi osobowościami w ''domu" pełnym magii i czarów. Trafiła tam dzięki Siostrze Zenobii - jej opiekunce z domu dziecka. Zajmuje się papierkową robota i prowadzi spisy rzucanych zaklęć. Niby nic takiego, jednak sprawy komplikują się, gdy każdy jasnowidz chodzący po ziemi dostaje  wizji, w której widzi śmierć ostatniego smoka żyjącego na świecie. Jednak co ma z tym wszystkim wspólnego Jennifer?

Jestem tak wyczerpana nauką i bookathonem, że obojętnie czego nie napiszę czuję się jakby  były to niezwykłe brednie. Mam nadzieję, że wybaczycie mi tą dość mizerną recenzję. Obiecuję, że następne będą lepsze. 

Przechodząc do sedna, była to genialna książka na jeden wieczór. Szybko się ją czytało, chociaż momentami moja głowa pękała od nadmiaru informacji. 
Fabuła była naprawdę nietypowa. Rzadko sięgam po tego typu powieści, jednak jak na moje mało doświadczone oko, ta była naprawdę dobra. 
Polubiłam główną bohaterkę i Tygrysa - jej młodego "pomocnika" jednak nie poczułam się z nią szczególnie związana. Widać, że autorowi zależało przede wszystkim na fabule i akcji a uczucia czy jakiekolwiek opisy przeniósł na drugi plan.
Jestem pewna, że mój brat zakocha się w tej książce. Pomimo dość poważnych zdarzeń powieść ta kryje moc humoru, dlatego przypadnie do gustu nawet starszym czytelnikom.
Polecam ją wszystkim miłośnikom nietypowych sytuacji, akcji "łagodnej" oraz 7 letnim urwisom a'la mój brat Kuba.
Buziaki!

Za książkę dziękuję wydawnictwu SineQuaNon.



Copyright © 2016 What are you reading, Juliet , Blogger