poniedziałek, 3 czerwca 2019

,,Pacjentka" Alex Michaelides



,,Nazywam się Theo Faber. Mam czterdzieści dwa lata. Zostałem psychoterapeutą, bo byłem popieprzony. Taka jest prawda... Ten zawód przyciąga nas, bo jesteśmy zepsuci - studiujemy psychologię by uzdrowić siebie."

Dzieciństwo ma ogromny wpływ na nasze późniejsze życie. Rodzimy się jako czysta kartka. Nie mamy wspomnień ani doświadczeń. Chłoniemy otoczenie jak gąbka. Jesteśmy otwarci na to co oferuje nam świat. Obserwujemy i powtarzamy zachowania rodziców oraz najbliższych. Jesteśmy ufni, bo nie wiemy co oznacza utrata zaufania. Jesteśmy odważni bo nie wiemy co to strach. Aż do momentu gdy go poznamy.

Alicia Berenson - główna bohaterka - jest kobietą, która strach i odrzucenie poznała aż za dobrze. Od dziecka pozbawiona akceptacji i miłości wyrosła na kobietę, poszukująca utraconych za młodu doznań. Dlaczego więc strzeliła z broni pięć razy w twarz swojego ukochanego męża - jej jedynej bezpiecznej przystani? Alicia po morderstwie odcięła się od rzeczywistości, przestała mówić a jej ostatnią spowiedzią po popełnionej zbrodni został - autoportret.
Po latach milczenia sprawą Alicii zainteresował się psychoterapeuta sądowy - Theo Faber - który zaintrygowany złożonością i niedopowiedzeniami związanymi z morderstwem postanowił pomóc kobiecie i sprawić by przemówiła. Na światło dzienne wychodzą wydarzenia, które powinny pozostać w przeszłości. Prawda okazuje się być o wiele bardziej skomplikowana, niż można by przypuszczać.

Nasze przeżycia z dzieciństwa odbijają swe piętno na całym dalszym życiu. Ukazano to w tej powieści dobitnie - złożoność natury ludzkiej, wpływ podświadomości na nasze życie oraz walkę. Walkę nierówną i trudną bo dotyczącą części naszego ciała, naszej duszy. Wojnę domową przeszłości z przyszłością.

Powieść rozbudziła we mnie zainteresowanie poprzez psychologiczne podłoże akcji. Jednak jest to również genialny thriller. Z początku czytelnik otrzymuje zarys fabuły oraz zostaje zaznajomiony z podstawowymi informacjami na temat bohaterów. Z rozdziału na rozdział akcja staje się bardziej wartka. Pytań jest coraz więcej a odpowiedzi brak. Moment kulminacyjny jest niczym bomba atomowa wybuchająca i odsłaniająca tajemnice oraz prawdziwe, skrywane wcześniej intencje.

,,Jej milczenie było jak lustro - odbijałeś się w nim. A widok często był paskudny."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 What are you reading, Juliet , Blogger